poniedziałek, 21 stycznia 2013

New York City - last time...

Czytam ulotki, oglądam zdjęcia, dotykam różnych rzeczy...
Budzę się... zaparzam kawę zakupioną w nowojorskim sklepie. Udaję się na balkon, gdzie delektuje się jej smakiem w promieniach wschodzącego słońca i podziwiam tętniące życiem ulice widziane z 14 piętra...
Podziwiam Brooklyn Bridge osaczony promieniami słońca... Planuję dzień, ruszam...
I idę... idę tymi krzykliwymi ulicami...
O poranku, o zmroku... zmierzam donikąd, każdego dnia...
Unosząc głowę, podziwiam wielkość budynków, ogrom ludzkiej pracy włożonej w ich powstanie...
Po czym znów błądzę myślami, podążając nieznanymi mi ulicami, wśród twarzy, nieznanych, podobnych do nikogo, obcych, lecz przyjaznych i dziwnie bliskich...

okolice Central Park'u

Lecz to już tylko wspomnienia... wspomnienia, którymi chcę zaprosić Was na spacer nowojorskimi ulicami :)

W New York City, bądź - zachowując amerykańskiego ducha tego wpisu - City, spędziłem 8 dni.
Byłem tam sam, zupełnie sam. Ma to dobre i złe strony, gdyż miałem czas na swoje kontemplacje, które nie były niczym zakłócane, a także byłem również skazany na robienie wszystkiego samemu, co trochę mnie psychicznie zmęczyło...

Miejscem w którym zatrzymałem się na czas pobytu było wynajęte mieszkanie na dolnym Manhattan'ie. Z jednej strony brzmi to fajnie, ale z drugiej strony stało się tak przez moje nieogarnięcie... Zabrałem się za szukanie miejsca, w którym mógłbym się zatrzymać praktycznie na sam koniec pobytu w USA, co skończyło się porażką. Mieszkanko fajnie zlokalizowane, przytulne, ale kosztowne, bo równie dobrze różnicę za wynajem (gdybym mieszkał we wcześniej zarezerwowanym hotelu) mógłbym sobie spożytkować w inny sposób. No ale cóż, za (...) się płaci :P

widok z balkonu na Brooklyn Bridge

W mieszkaniu "wylądowałem" popołudniu, po powrocie z wycieczki, o której pisałem wcześniej.
Posiliłem się, wykąpałem i udałem się na zapoznanie z okolicą.
Wedle rad właścicieli, dla bezpieczeństwa wziąłem ze sobą tylko dokument tożsamości 20$, no i telefon. Okolica na pierwszy spacer, trochę mnie nie tyle, co przeraziła, ale wprowadziła w obcy mi wcześniej stan. Z jednej strony myślisz "kurde, gdzie by tu pójść, co by tu zrobić... gdzie co jest ?" a z drugiej strony " Stary! Jesteś w New York City! Czy Ty masz tego świadomość?! N Y C ! "
Towarzyszyła mi ta druga strona :) Udałem się na zapoznawczy spacer, nie myśląc o niczym konstruktywnym. W milczeniu zmierzałem uliczkami dolnego Manhattan'u przyglądając się ludziom i sytuacją, które działy się dookoła...


W tym dniu nic wielkiego miejsca nie miało,  poza nowym odkryciem :

Starbucks'owy energy drink!
Wypity przed 22, zapewnił mi bezsenność,
którą spożytkowałem na spacerowaniu i planowaniu kolejnego dnia :P

Nie będę opisywał każdego dnia po kolei bo - szczerze - komu chciałoby się czytać :P
Każdy dzień różnił się godziną powrotu do domu, miejscami jakie odwiedzałem i ludźmi jakich poznawałem.

widok z Brooklyn Bridge na Downtown
(m.in. Freedom Tower)
A to fotka z spaceru Downtown - Brooklyn.
Do Brooklyn Bridge nie miałem daleko, tak więc wykorzystałem to, aby każdego dnia odbyć tam spacer.

Skoro już jesteśmy w temacie spacerów, zerknijcie sobie na zdjęcie poniżej...
Takie atrakcje tylko na Times Square! :D

Wiking!


Jak się dowiedziałem z przewodników, jeśli spacerujesz, jak turysta ulicami NYC, to po Tobie.
I powiem Wam, że dużo w tym prawdy...
Otóż w godzinach szczytu szczytów, ludzie nie idą, nie biegną, ale mkną!
Mkną jak szaleńcy, nie wiadomo gdzie. I jeśli nie będziecie podążać w tempie większości, to Was porwą, jak rzeka... i zabiorą nie wiadomo gdzie!

Nawet późnym wieczorem, to miasto żyje!
Nie to co u Nas... raz na jakiś czas, w nocy sporo ludzi, bo z imprez wracają...
A tam ?! Codziennie tak było, c o d z i e n n i e !

Times Square

Byłem ?!


Byłem :)

A to... też Times Square ;P


Po chwili zastanowienia, uświadamiam sobie, że byłem tylko dwa razy w Central Parku...
Raz, bo akurat byłem w okolicy, a za drugi razem wybrałem się tam z Adrianną na spacer... :P
Trochę żałuję, iż Central Park nie stał się jednym z miejsc planowanych, no ale cóż...
Już go zaplanowałem na tegoroczne wakacje, jak dobrze pójdzie ;)
Imagine
To, co przedstawia powyższe zdjęcie jest nacechowane historią i symboliką.
Jak wiecie "Imagine" to jeden z najbardziej popularnych utworów grupy The Beatles, której autorem jest John Lennon.

Do Central Parku za każdym razem docierałem od tej samej strony, zupełnie przypadkowo :o
Co prawda za pierwszym razem odbiłem z Broadway a za drugim razem udałem się tam metrem :P

okolice CP

Z planowanie czasem się przeliczyłem...
Najbardziej odczułem to, kiedy zdecydowałem się z Penn Station udać się do sklepu The North Face, po plecak. Wiedziałem, gdzie to jest, wiedziałem jak tam dojść, ale nie widziałem, że to aż tak daleko ;/
No i idę...dalej idę... mija godzina... no i jestem, przy sklepie w którym kupuję wodę i idę dalej...
I tak po dwóch godzinach spacerowania słynnym Broadway docieram, zmarnowany i na dodatek dobity rozgadanym sprzedawcą, który prezentując mi produkty firmy, wtrącił tam pół swojego życiorysu... Aczkolwiek wesoło wspominam tą wizytę: )


Poniższe zdjęcie pozwolę sobie przedstawić w większym niż dotychczas formacie z pewnych powodów :)
Wiadomym jest, że będąc fanem Apple musiałem udać się do Mekki przy 5th Avenue...
Ludzi pełno, produktów pełno...
A wrażeń jeszcze więcej!
Lecz o tym innym razem :)



Pozwalałem sobie na odrobinę przyjemności, każdego wieczora...
Ciężki dzień, więc się należy!
Poniżej przedstawiam Wam najlepsze lody, jakie dotychczas jadłem, poważnie!
Ben&Jerry's... takie małe w rozmiarze, a takie wielkie w smaku!
Szkoda, że u Nas ich nie ma :c


<3


Na Port Authority Bus Terminal trafiłem przypadkowo :D
Zmierzał do kolejnego celu i zabłądziłem... A, że nie od USA bliska memu sercu jest zasada "Kto pyta, nie błądzi" śmiało pytałem, kogo tylko napotkałem! 
I powiem Wam, że to jest piękne. Kurcze, z jednej strony można walczyć z mapą, ulicami, i nic nie wyjdzie, a jak kogoś zapytamy to jest od razu łatwiej!
A pytanie ma też inne dobre strony, a co! 
Wiecie, możecie zapytać, podziękować i pójść... albo możecie zapytać, porozmawiać.. i pójść z ładną dziewczyną na kawę ! :D
Ale o tym Wam nie opowiem :P 

Pamiętajcie, pytajcie! :)


Port Authority Bus Terminal

Zbliżając się do końca pobytu, w rocznicę, 9/11 wybrałem się do miejsca poświęconego pamięci ofiar WTC.
Uznaję takie miejsce, szanuję je, lecz osobiście mam odmienne zdanie na temat teorii, która mówi o przyczynie tej tragedii...

9/11 memorial

9/11 memorial

Miejsce odwiedziłem, jak już wspomniałem w dzień rocznicy. Towarzyszyły mi różne emocje... lecz głównie było mi smutno. Bo kurcze nie mogłem tego pojąć, dlaczego w dążeniu do działań, które wyznacza sobie rząd giną niewinni obywatele... Osobiście nie podzielam teorii o zamachu, ale nie będę o tym pisał, nie teraz...


9/11 memorial


Przestrzeń miejsca upamiętniającego WTC jest ogromna... Powiem Wam, że nie zdawałem sobie sprawy, że fundamenty na których zbudowano upamiętniające pomniki są tak ogromne. 
Zerknijcie sobie na nie za pośrednictwem Google Earth, widać je doskonale.


9/11 memorial


Już teraz zapraszam Was do kolejnego miejsca, jakim będzie... Chorwacja! :)








1 komentarz:

  1. Woohooo! Ta podróż była zdecydowanie świetna!
    Opowiedz o dziewczynie z którą poszedłeś na kawę :)
    O Chorwacja! Byłam tam na wakacjach... Czekam!!

    OdpowiedzUsuń