niedziela, 10 listopada 2013

Me vs. autumn and old man...

Nie było mnie dawno, wiem, zawiniłem. Lecz brakowało mi pisania, dzielenia się z Wami nowościami. 

Wakacje, przepracowane, studia znów się zaczęły, a brak czasu, by wszystko pogodzić, może być tylko wymówką, którą niestety "karmiłem" sam siebie jakiś czas. Ale potrzeba tworzenia, działania i przyjmowania krytyk jak i pochwał, była silniejsza, więc do dzieła!



Wspomniałem we wpisie na blogu kulinarnym http://tastefulmeal.blogspot.com/2013/11/pizza-pizza.html co ostatnio absorbowało znaczną większość mojego czasu.



Zatem osoby zaciekawione tym, co się działo, a działo się sporo, zapraszam do art. w linku. :)



A teraz do sedna, bo wpis czeka!



Jak wiecie, dla fotografów, jak i pasjonatów spacerów i pięknych miejsc, jesień to najpiękniejsza pora roku. Liście, ich kolory, ostre, zachodzące słońce... czego chcieć więcej!




Jest to świetna pora na zdjęcia plenerowe z modelką, modelem, nowożeńcami, gdyż pogoda, choć czasem wietrzna i z pozoru nieprzyjemna, może przynieść wiele radość podczas zdjęć!



Wybrałem się na "fotograficzny spacer" do Parku Oliwskiego. Trochę z tym zwlekałem, na czym rzecz jasna straciłem, bo ominęła mnie spora, jak nie znaczna część Naszej pięknej, polskiej jesieni...



Już na samym początku zaczęło się ciekawie, kolorowo i trzeba było działać szybko, co by ptaszki nie uciekły!


Starałem się odwiedzić wszelakie zakamarki, które prezentowały się wyjątkowo w tej aurze!
Chociażby takie miejsce, jak ponieżej, idealne na chwilę odpoczynku, spokojnej rozmowy, kontemplacji...


Spacerowałem po prawie cały Parku Oliwski,  nie byłem ograniczony czasowo, więc mogłem sobie na to pozwolić. 

Zabawnym jest to, że poniższe zdjęcie wykonałem dopiero podczas, bodajże trzeciego przemierzania tej samej ścieżki, gdyż wcześniej nie dostrzegłem tej kartki z "Kuriera dla seniora". 

Niestety nie powiem Wam, co ciekawego pisali, gdyż w głowie miałem kolejne miejsca i kadry ;)


Było też smutno, a to dlatego, że na zdjęciu poniżej dostrzec można specyficznie pnące się w górę drzewa. A ja nie miałem ani nic super szerokokątnego, ani "rybiego oka" i trzeba było kombinować. 
Myślę, że choć w pewnym stopniu sprostałem temu zadaniu, hm ? 



Tyle liście, tyle kolorów i tyle samo prób, jakby to uchwycić, żeby było ciekawie. To prawie jak zrobić coś, z niczego, prawda ? 

Było kucanie, był aparat w liściach, ale i są efekty!




Na zakończenie, podzielę się z Wami sytuacją, ktróra miała miejsce tuż na wejściu do parku.
Mianowicie, wchodząc bramą, miałem torbę na ramieniu i już gotowy do pracy aparat w dłoni. Przystanąłem na chwilę tuż za bramą, aby pomyśleć, gdzie na początek pójść...

Moja chwila namysłu została przerwana w momencie, w którym starszy mężczyzna, schludnie ubrany, ustał tuż obok mnie, złapał za rączkę torby delikatnie ją unosząc, po czym powiedział : "Ciężkie to ? Nie bolą Pana plecy ?"

Mojej zaskoczenie było dość duże, gdyż była to sytuacja trudna do przewidzenia.
Spojrzałem na owego człowieka, po czym odpowiedziałem, że "nie. to tylko fotograficzny spacer, więc za wiele nie potrzebuję."

I tak zaczęła się kilkunastominutowa konwersacja.
Jak się okazało, owy mężczyzna miał lat... 90! A przypisałem mu 70-75, tak się dobrze trzymał.
Fotograf, pasjonat przyrody i długich spacerów.
Zaczynał od aparatów typu Zenith, miał doczynienia z obiektywami o wadze kilku kg, i nie były to żadne szkła typ 600mm f/4, tylko podstawowy asortyment, jak to dawno, dawno temu.

Rozmowa zmieniła swój bieg od wagi torby, poprzez lustrzankę, do życzenia miłego dnia.

Żałuję, że nie zapytałem o zgodę i nie zrobiłem Mu zdjęcia. Byłby to, wg. mnie, mocny portret, gdyż z twarzy tego człowieka można było wyczytać, doświadczenie, długą historię życia, jak i szczęście, przez te śmiejące się oczy.

Próbowałem go znaleźć w parku, chciałem zapytać o zdjęcie, porozmawiać, dowiedzieć się jeszcze więcej, lecz nie udało się.
Było mi z tego powodu trochę przykro, ale i wyciągnąłem z tego wniosek, że jak coś przyjdzie nam do głowy, jakiś pomysł i wiemy, że ma on sens, realizujmy go od ręki, bo inaczej tylko tracimy...

Wziąłem sobie również do serca radę tego człowieka, która brzmi :
"Panie! Pan tego nie nosi, na ramieniu, to się o biodro obija!
Jak tak dalej będzie Pan robił, to gwarantuję Panu, że nie dożyje Pan moich lat! A mam ich 90...".
;)

1 komentarz: