piątek, 1 marca 2013

Birthday time!

Postanowiłem stworzyć blogowe podsumowanie dnia, który istnieje, ale nie co roku. Dnia, który był dziś, i tak samo, będzie jutro. Dnia w którym się urodziłem - 29 lutego. :)

Niby jest, ale co 4 lata, i jak tu świętować ? Urozmaicam sobie okres oczekiwania na kolejny rok przestępny, obchodząc urodziny raz 28 lutego, raz 1 marca, i tak na zmianę, aż do oczekiwanego 29 lutego :)

Nie zmienia to faktu, że jestem bardzo wdzięczny osobom, które o mnie pamiętały. Nie ważne, czy dlatego, że przypomniał im o mnie facebook, czy znajomi, czy mieli zapisane w kalendarzu.
Każde życzenia, i te publiczne, te prywatne, sms'owe i z rozmowy telefonicznej były dla mnie bardzo miłe, i cieszę się, że je otrzymałem, usłyszałem, przeczytałem! 


Życzono mi zdrowia, co bardzo mi odpowiada, gdyż uważam, że jest ono bardzo, bardzo ważne! Choć jest to temat oklepany, to w takim momencie, nie ma to znaczenie, przynajmniej dla mnie, gdyż zawsze sam go życzę! ;)

Życzono mi spełnienia marzeń... Cieszy mnie to, gdyż chciałbym, aby to życzenie się spełniło! Serio, mam tyyyle marzeń, które chciałbym zrealizować, że zacząłem sobie je zapisywać, co nie zapomnę któregoś zrealizować, jak nadarzy się ku temu okazja ;)
Chciałbym np. napisać książkę, chciałbym skoczyć ze spadochronem, chciałbym zdobyć Mount Everest, chciałbym uprawiać wspinaczkę na skałach w Południowej Carolinie, chciałbym nauczyć się mandaryńskiego, chciałbym potrafić się odpowiednio zaprzeć w dążeniu do celu... Oj wiele bym chciał... ;)

Życzono mi dużej ilości pieniędzy... czy aby na pewno chciałbym ich tyyyle mieć ? Sam nie wiem, samochodu nie potrzebuję, bo mam nogi, mam rower, mam komunikację miejską, a także lubię biegać... Zegarek ? mam taki fajny od rodziców. Dostałem na 18 urodziny z takim mega grawerem na spodzie! Prywatna szkoła ? niee... po co ?  W ogóle po co rozpatrywać to pod względami materialnymi ? Myślę, że nie ma co rozwijać tego wątku. Wystarczyłoby mi, polecieć sobie tak raz w miesiącu do nowego miejsca, tak na 3-7 dni, i to tanimi lotami, bo po co inaczej! A że to nie jest wiele, to mogę mieć te pieniądze, przynajmniej oddam komuś, kto będzie ich bardziej potrzebował ;)

Życzono mi, bym był szczęśliwy. Jestem! Mam świetnych znajomych, mam wiele pasji, które chcę rozwijać! Gotowanie, fotografia, koszykówka, nauka języków obcych, podróżowanie, pisanie, czytanie, wspinaczka, taniec... i jeszcze parę rzeczy :) A przede wszystkim mam najwspanialszą rodzinę po słońcem! Są ze mną cały czas, czy jest dobrze, czy jest źle. Czy Michał osiągnie jakiś sukces, czy też wpakuje się w jakieś bagno, to nie ma znaczenia, gdyż są przy mnie cały czas!
Zatem na brak miłości i szczęścia nie mam co narzekać ;)


Życzono mi, bym zachował swój optymizm... Bardzo fajnie było otrzymać takie życzenie, tym bardziej, kiedy ktoś stwierdza, że mam go więcej, niż wszystkie osoby mieszkające razem, które czasem odwiedzam ;)  W sumie, trudno mi powiedzieć coś więcej w tym temacie, aczkolwiek wiem na pewno, że bardzo miło jest być postrzeganym i odbieranym przez otoczenie jako postać optymistyczna, wesoła i radosna. Może nie tyle, co dusza towarzystwa, nie tyle, co gwóźdź programu każdego spotkania, ale jako osoba, która choć taką małą malutką maciupcią odrobinkę, coś znaczy dla każdego z osobna, która odegrała większą, bądź mniejszą rolę w czyimś życiu... Świetne uczucie ;)

A na koniec... takie cudo przygotowały dla mnie siostry! Wielbiony przeze mnie tort z kremem, rumem i podsmażanymi migdałami... I te 21 świeczek w kształcie serca... Chyba mnie kochają :D



3 komentarze:

  1. jeszcze raz wszystkiego najlepszego! :)
    dopiero po przeczytaniu tego posta, zauważyłam że musisz ciągle czekać na rok przestępny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Michale samych radości w życiu !!!! masz talent do fotografowania - tak 3-maj ! pozdrawiam :D
    emilia

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję bardzo za życzenia i odwiedzenie mojego bloga! ;)
    Obiecuję dalej pracować nad zdjęciami, jak i drugim, kulinarnym blogiem :)

    pozdrawiam,
    m.

    OdpowiedzUsuń